poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Święta, święta a za oknem zima...

Witam świątecznie...
Dziś drugi dzień świąt, których atmosfery wogóle w tym roku nie czuję. Jedynie ilość jedzenia na stole oraz wszechobecne kolorowe jajeczka przypominają  o Wielkanocy. Patrzę za okno z lekkim niedowierzaniem, bo takich opadów śniegu nie było nawet zimą. Leśna zwierzyna też ma już dosyć białego puchu, w poszukiwaniu jedzenia przychodzą pod moje okna.
 

Tak długa zima jest dla mnie bardzo przygnębiająca, bo jestem osobnikiem ciepłolubnym i nic na świecie nie daje mi tyle energii co słońce i temperatura powyżej 15st. W przeciwieństwie do mojego synka, który kocha śnieg.
 Przed świętami miałam istne szaleństwo pisankowe. Malowałam, wyklejałam, lakierowałam.... Taka forma kreatywnego spędzania wolnego czasu (zamiast siedzenia przed telewizorem). Pozatym nie wyobrażam sobie kupowania ozdób w supermarketach. Małym kosztem i bez większych zdolności można wyczarować coś ładnego.
 






 

Pozdrawiam wszystkich cieplutko i oby do wiosny ;)
 
 
 
 
 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz